Pień łososia i porów

Przygotowanie

1. Kładziemy motyla na ostrza i dodajemy jajka, cukier i sól. Programujemy 6 minut, temperatura 37º i prędkość 4.

2. Po pewnym czasie ponownie programujemy innych 6 minut, przy prędkości 4, ale bez temperatury.

3. Mąką polewamy motyle i sól. Miksujemy w trakcie 8 sekund, przy prędkości 3. Usuwamy motyla i kończymy wprowadzanie go szpatułką, ruchami okrywającymi.

4. Na blaszkę kładziemy specjalny papier do pieczenia i na wierzch kładziemy ciasto, bardzo dobrze rozprowadzając je po całej blasze.

5. Wstawiamy do piekarnika, który włączyliśmy na początku tak, aby nagrzewał się do 200º przez około 8 lub 10 minut (będzie to zależało od każdego piekarnika). Nie należy go opiekać na wierzchu, ponieważ jeśli nie, pęknie, gdy go złożymy. Musi być świeżo upieczony, ale nie złocisty, więc musimy być bardzo świadomi tych 10 minut. Po około 8 minutach otwieramy je i dotykamy powierzchni ciasta. Jeśli to się stanie, nic nie przylgnie do naszych palców.

6. Zwilżamy ręcznik kuchenny i rozprowadzamy. Przewracamy się na stole

7. talerz tortowy (nie musisz pozwolić, aby ciasto ostygło, wystarczy

8. żeby nas nie poparzyć, ale musi być jeszcze gorąca) i ostrożnie usuwamy

9. papier do pieczenia.

10. Blachę tortujemy na sobie (nie dociskając zbyt mocno, żeby się nie połamała) i owijamy papierem do pieczenia, z którego korzystaliśmy, a następnie wilgotną szmatką. Zostawiamy dobrze zawinięte, aż ostygnie.

11. Gdy ostygnie, wlewamy do szklanki oliwę, posiekane pory, sól i pieprz i rozgniatamy 6 sekund, prędkość 6. Powinien być dobrze posiekany, jeśli nie, opuszczamy wszystkie resztki wieczka i ścianek i miażdżymy jeszcze kilka sekund.

12. Programujemy 10 minut, prędkość 1, temperatura varoma. Po zakończeniu wyjmij ze szklanki i osusz por, jeśli został olej, i pozwól mu się ogrzać.

13. Rozprowadzamy blachę ciasta, rozprowadzamy na niej serek Philadelphia, na wierzch kładziemy por, a na wierzch wędzonego łososia.

14. W tym położeniu musimy uważać i pozostawić około centymetra wolnego wypełnienia na krawędzi przeciwległego końca (w kierunku miejsca, w którym będziemy go zwijać). Trudno to wytłumaczyć, ale pamiętaj, że masz prostokątną blachę do ciasta i gdy ją zwijasz, nadzienie zaczyna się przesuwać do przodu, więc na końcu zostawiamy wolny centymetr, aby nadzienie nie wyszło.

15. Zwijamy go mocno, a po uformowaniu pnia owijamy go w folię jak cukierek (brzegi są szczelnie zamknięte, aby nie dostawało się powietrze).

16. Zostawiamy go w lodówce na co najmniej 2 godziny, aby nabrał konsystencji. Następnie wystarczy tylko pokroić plastry grubym kawałkiem (bo gdybyśmy zrobili to bardzo cienkie, nadzienie by się rozpadło), na szerokość palca, ułożyć je w źródle i podać.